RECENZJA PRZEDPREMIEROWA – książka ukaże się 16 września nakładem Wydawnictwa Literackiego Najnowsza książka Justyny Bednarek, „Basik Grysik i wrony”, to piękna, ujmująca i wzruszająca opowieść dla dzieci i dorosłych. Pewnej mroźnej styczniowej nocy na świat przychodzi tytułowa bohaterka. Gdy chirurgiczne nożyczki przecinają pępowinę, którą dziewczynka jest połączona z mamą, wszystko się zmienia – z jednej strony jest Basik, a z drugiej – ogromny i nieznany świat. Porodowi przyglądają się wrony siedzące na drutach w pobliżu szpitalnego okna. Od tej pory będą towarzyszyły Basi… Bo to ptaki, które znają przyszłość. W życiu dziewczynki wciąż coś przytrafia się pierwszy raz: pierwszy spacer, pierwszy naleśnik, pierwsza blizna, pierwszy dzień w szkole… Na swej drodze BasikGrysik spotyka nowych ludzi. Wszyscy oni są ze sobą połączeni pewnymi linkami. Dziewczynka ma też Linkę Osobistą Sprężystą… Co to takiego? Na pewno nie zdradzę, ale zapewniam, że to piękny i ponadczasowy motyw, który zainteresuje każdego czytelnika. „Basik Grysik i wrony” to książka napisana bardzo mądrze, ale bez nachalnego dydaktyzmu. Autorka w typowy dla siebie sposób łączy prostotę z głębią przekazu, z inteligentnym poczuciem humoru i nastrojowością. Niepowtarzalny klimat tworzą też ilustracje Eli Wasiuczyńskiej – niesamowicie kolorowe, raz realistyczne, innym razem z nutą baśniowości i symbolizmu. Jestem tą opowieścią zachwycona. Dorosły czytelnik może dodatkowo pobawić się w odczytywanie kulturowych kontekstów – wrony z książki Justyny Bednarek mają strasznie wyglądające dzioby, ale i wielkie, kochające serca. W niczym zatem nie przypominają drapieżnych ptaków, które w kulturze i tradycji europejskiej najczęściej kojarzone były i są ze śmiercią. Polecam z czystym sumieniem. Właśnie kolejny raz wracam do pewnych fragmentów, oglądam ilustracje i podziwiam szatę edytorską - tak powinno się tworzyć i wydawać książki dla dzieci. BEATA IGIELSKA

W mroźną styczniową noc rodzi się wyjątkowa dziewczynka - Basik Grysik Kapelusik. Towarzyszy jej żółciutka kaczuszka a na nóżce ma uwiązaną niewidoczną dla innych (ale dla wron już tak) tajemnicza kolorowa nitka. Nić ta przywiązuje człowieka do jego miejsca na ziemi i nie pozwala mu odejść zbyt daleko. Trzyma go blisko domu. Każdy z nas taka ma. A że inni czasem się o nie potykają... no cóż. Pewnego dnia Basik Grysik Kapelusik znajduje malutką wronę. Na pomoc rusza jej tajemniczy ktoś. Czy Basik Grysik zaopiekuje się tym czarnym ptaszyskiem? Kim jest jej pomocnik? Z książkami dla dzieci jest tak, że ledwo przyjdą w mig zostają przeczytane. "Basik Grysik i wrony" to historia dla dzieci, pokazująca, że każdy z nas ma miejsce na ziemi. Do tego wyjątkowego miejsca prowadzi nić, którą każdy z nas ma i nie pozwala ona zbytnio się oddalić od domu ani zapomnieć o nim. Niczym pępowina. Autorka pokazała jak ciężko jest dostrzec piękno w na pozór w brzydkim ptaku. Czarny niczym smoła z dużym strasznym dziobem. Ptaki wyglądają różnie - tak jak ludzie. Każdy z nas jest inny. I powiem Wam, że pod tym względem, pokazaniem serca i dobroci powinniśmy się uczyć od Basika Grysika tej empatii. Tego, że nie jesteśmy sami. Możemy odkrywać świat, wyruszać w nieznane ale zawsze możemy powrócić do domu. Ciepła, empatyczna i emocjonalna opowieść o dziewczynce. Cudowne ilustracje, które swą prostotą przekazu podkreślają głębię czytanego tekst. Sposób tworzenia historii i wątków był ciekawy oraz wciągający. Interesujący i z morałem. Tylko co do samego tekstu to niestety mam zastrzeżenia. Niestety właśnie słownictwo, jako mi pedagogowi nie do końca odpowiadało. Może przytoczę cytat, który najbardziej mi się nie podobał. "Basik wypadła głową w dół z brzucha mamy. Na szczęście podtrzymywała ją linka, tak zwana pępowina - inaczej dziewczynka mogłaby rymsnąć łebkiem w podłogę i nabić sobie guza." To "rymsnąć łebkiem" mnie już z samego początku zszokowało. Czy nie lepiej brzmi uderzyć główką? Łepek u dziecka? To człowiek a nie piesek czy kotek. Jest poza tym jeszcze kilka takich nie do końca fajnych zwrotów, no i ogólnie to ciężki tekst. Broni się historia z wronami i te tajemnicze linki. Zapytacie może czy sama kupiłabym tą książkę swojemu dziecku? Szczerze? Nie wiem. Moją prawie sześciolatkę niestety nie zaciekawiła. Bardziej interesowały ją ilustracje a szczególnie te ptaki. No i niestety wiele musiałam jej tłumaczyć. Całość w sumie wychodzi na plus i myślę, że warto zwrócić uwagę na te pozycję.

Opowieść Justyny Bednarek jest jakże prosta i jak głęboka. Z ogromną delikatnością i lekkością przekazała czytelnikom, że świat jest tajemniczy, że nie widzimy wszystkiego, co nas otacza, choć tak blisko nas dzieje się magia. Ten nastrój czarodziejskości podkreślają przepiękne ilustracje wykonane przez Elę Wasiuczyńską, utrzymane w tonacji baśniowej i nostalgicznej. Patrząc na nie, można się wzruszyć. Opowiadam o tej książce, mając do dyspozycji tylko wersję pdf. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę to arcydzieło w dużym formacie, bo spodziewam się cudownych wrażeń estetycznych.  

Pełna wersja recenzji dostępna na portalu lubimyczytac.pl

Basik Grysik i wrony na pewno dołączy do uprzywilejowanego grona książek czytanych nieskończoną ilość razy. Jestem absolutnie przekonana, że zarówno wrony jak i tajemnicza Linka Sprężysta będą motywami, do których bardzo chętnie będziemy wracać w życiu codziennym. To opowieść, która pachnie miłością i smakuje jak miłość, a przewracanie kolejnych stron jest jej cudownym obrazem. Ilustracje i treść tworzą niesamowicie harmonijną całość, która urzeknie młodszych i starszych czytelników. To niewątpliwie mała książka o wielkich rzeczach, prosta opowieść o głębokim przesłaniu oraz realna historia o magicznym zabarwieniu. 

Pełna wersja recenzji dostępna na blogu mamao.pl

Bardzo ciekawy pomysł na książkę dla dzieci (…). Książka jest przepięknie ilustrowana, dzieci które już same czytają, bez problemu sobie z nią poradzą. Jeśli nie macie jeszcze pomysłu na prezent na Dzień przedszkolaka to polecam śmiało właśnie tę książkę. Mnie oczarowała i chętnie przeczytam ją “moim” przedszkolakom.

Pełna wersja recenzji dostępna na blogu froniowo.pl

Basik Grysik i wrony to nie tylko ciekawa i wzruszająca fabuła. To także piękne, baśniowe wręcz ilustracje (...). Jest to jedna z tych książek, które sprawiają, że nawet w jesienne, chłodne wieczory czytelnikowi robi się ciepło w serduszku… Poprawi humor lepiej niż gorąca czekolada!

Pełna wersja recenzji dostępna na blogu czytelniczepodworko.pl

"Basik Grysik i wrony" to opowieść o przypadku… o tym samym, o którym Ludwik Jerzy Kern w Ferdynandzie Wspaniałym napisał „przypadek, który jest sprzymierzeńcem wszystkich przedsięwzięć, który podróżnikom pomaga odkrywać nieznane lądy, a wodzom wygrywać przegrane bitwy, przypadek – ta gwiazda odważnych…”. Przytrafiło Wam się kiedyś, zgubić ukochaną zabawkę?  Basi się zdarzyło, ale przypadek sprawił, że poniekąd odnalazła ją w nieco zaskakujących okolicznościach. Czy zgubienie kaczki było już wcześniej gdzieś zapisane? Zaplanowane? Może tak jest ze wszystkim co nas spotyka?

Poetycki tekst został tu zestawiony z mistrzowskimi ilustracjami Eli Wasiuczyńskiej. Uwielbiam, gdy obrazy nie przedstawiają jedynie tego, co napisane jest w tekście, gdy wykraczają poza to… Ilustrator może tak dużo dać Czytelnikowi od siebie i tak właśnie stało się w przypadku Basik Grysik i wrony… malarskie obrazy zachwycają, zobaczcie!

Pełna wersja recenzji na portalu strefapsotnika.pl

Książka ta to piękna i mądra historia o tym, jak wszystko ze sobą jest powiązane. O rzeczach, które następują kolejno po sobie, o przeznaczeniu. Pokazuje, że nawet zagubienie kaczuszki w dzieciństwie może mieć wpływ na przyszłość. To urocza książka pełna ciepła, przyozdobiona pięknymi ilustracjami, idealna dla małego i dużego czytelnika.
Pełna wersja recenzji dostępna na bookstagramie Spursmaniak.

Z twórczością Pani Justyny Bednarek nie miałam okazji do tej pory się zapoznać. Abym mogła, zaczerpnąć wiedzy o autorce rozpoczęłam czytanie książki z gatunku literatury dziecięcej, która jest mi bardzo bliska, gdyż lubię odkrywać nowe horyzonty związane z pomysłowością, czy mnie opisywana opowieść i czy można wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski. W książce pt. ''Basik Grysik i wrony'' autorstwa Pań Justyny Bednarek, Elżbieta Wasiuczyńskiej opisuje, jak wygląda świat małej dziewczynki imieniem Basia Grysik, której od samego początku jej narodzin przyglądają się wrony i dostrzegają tego, czego ona nie widzi. Jedynie to, co obecnie jej towarzyszy na co dzień to obecność ukochanych rodziców i babci. Należy podkreślić to, że Basia lubi przebywać we własnym indywidualnym świecie. Obiega nieco troszkę w zainteresowaniach od swoich rówieśników, gdy jest starsza, ale za to potrafi okazać uczucia w tym troskę, gdy na drodze jest, potrzeba dokonania nagłej pomocy rannej wronie to nie waha się poświęcić jej czas. Na drodze spotyka nieoczekiwanie kogoś, kto również jak ona ma podobne smaki kulinarne, a nawet lubi przebywać w jej towarzystwie, bo mogą wspólnie poznawać strony nastoletniego życia, rozmawiać ze sobą, a najważniejsze ufają sobie, a to w dzisiejszym świecie jest bardzo cenne. Czy ten tajemniczy ktoś skradnie jej serce, czy odkryje przed nią swój sekret, a czy udział w tym mają wrony, aczkolwiek niewidzialna siła czegoś niedostrzegalnego przez nas samych? Należy zwrócić uwagę w tej książce przeznaczonej wyłącznie dla dzieci na niezwykle zobrazowany język, w którym występują teksty dialogowe, które pozwalają na poznawanie występujących w niej głównych bohaterów oraz tych drugoplanowych. Dużą rolę odgrywają bardzo starannie i wyraziście wykonane ilustracje przez Panią Elżbietę Wasiuczyńską. Książkę tę czyta się szybko. Zamieszczony w niej tekst zamieszczony został z użyciem czytelnej czcionki, a to ułatwi dzieciom jej czytanie. Wydana została w pięknej twardej oprawie nawiązującej do trafnie nadanego tytułu. Polecam przeczytać tę książkę.